po weekendzie czuje się wypoczęta, jak rzadko kiedy. dobrze mieć przyjaciół, którzy zarażą Cię solidną dawką optymizmu kiedy będziesz tego potrzebować. mi akurat naprawdę było to potrzebne i wydaje mi się, że przyszło w najlepszym momencie jak tylko się dało. mam teraz trochę więcej siły, żeby kolejny raz zacząć wszystko od zera... jest dobrze... chyba nie ma gorszego uczucia, niż patrzenie na cierpienie przyjaciół, gdy wiesz, że nie możesz nic zrobić...
fajny masz blog :) ja zapraszam do komentowania oraz obserwowania mojego bloga > zycie-na100latki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńdzięki, chętne wpadnę :)
UsuńA ja nie wypoczęłam podczas tego weekendu;<
OdpowiedzUsuń:( przynajmniej Wielkanoc już nie długo, a i długi weekend za pasem ;)
Usuńmyślę, że nie piszę dużo w postach;) wystarczy przeczytać..
OdpowiedzUsuńJa nie wypoczęłam :(
OdpowiedzUsuńObserwuję!! :))